Rafał Cholewczyński

Rafał Cholewczyński

Director Corporate Services

1 czerwca obchodzimy Międzynarodowy Dzień Dziecka. Często patrzymy na swoje dzieci, z perspektywy własnych doświadczeń. Ponieważ jestem z wykształcenia historykiem ekonomii, nie zamierzam wypowiadać się na ten temat w kontekście psychologicznym, za to zrobię mały wykład historyczny wraz z wnioskami.

Dzieciństwo nie zawsze bywało czasem beztroski. Dla przykładu, 250 lat temu czekano, aż dziecko skończy 3-5 lat i dopiero wtedy nadawano mu imię. To zjawisko nie występowało tylko na wsiach; również Jean Jacques Rousseau nie nadawał swoim dzieciom imion do momentu osiągnięcia przez nie wieku kilku lat.

XIX wiek dawał dzieciom możliwość podejmowania aktywnej pracy w dynamicznie rozwijającym się przemyśle. Dzieci mogły na przykład czyścić kominy czy wykonywać prace, które wymagały drobniejszej figury, ale nie tylko takie.

W XX wieku zaszła zmiana, która wprowadziła etap dzieciństwa, w którym pojawia się edukacja, zaś potem następują dojrzewanie i życie dorosłe. Większość z nas ma właśnie takie doświadczenia.

Mój powyższy wywód ma na celu pokazanie jak różnie na przestrzeni czasu wyglądało dzieciństwo. Nasze dzieci mają odmienne dzieciństwo i okres dojrzewania, aniżeli mieliśmy my, dzisiejsi dorośli. Głównie ze względu na zmianę w formach komunikacji oraz dynamice wymiany informacji. O ile rodzice dzieci w wieku szkolnym obserwują te różnice, o tyle rodzice młodszych dzieci mogą nie zdawać sobie z tego sprawy. Jaki wpływ na małe dziecko mają nowe technologie?

Tablety i smartfony są uważane za takie bardziej interaktywne książki, za czaso - umilacze i odskocznie, które pozwalają na chwilę odpoczynku od napiętego umysłu skupionego na dbaniu o dziecko.

Tempus fugit, i do tyczy to nie tylko deadline’ów, ale również naszych dorastających pociech. Proszę mi wierzyć, że moje dojrzewające nastolatki jeszcze wczoraj były małymi brzdącami. Nie wiem kiedy i jak wyrosły, ale tak się stało. Ich wyzwania w szkole to była pandemia, zdalne lekcje oraz kontakt przez komunikatory każdego typu. Dzieci funkcjonują dziś w dwóch światach: realnym i cyfrowym. Można to porównać do serialu „Rozdzielenie”, gdzie pracownicy korporacji mieli osobne świadomości dla pracy i dla życia prywatnego. W każdym z nich byli inni, nie łączyli ich ze sobą, bo towarzyszyły im różne obszary kulturowe. Podobnie dzieje się w światach naszych dzieci. Jeden budujemy my, rodzice, a drugi jest światem relacji ich pokolenia. To jest chat w minecraftcie, to jest discord, whattsapp oraz wiele innych. Funkcjonuje tam inny język, inna netykieta oraz relacje. Nie jest to wielkie odkrycie, ale jest to świat, na który większość z nas nie przygotowała swoich dzieci skutecznie. Serial „Dojrzewanie” pokazał nam drastyczne oblicze tego zjawiska – niestety inspirowane prawdziwą historią. Pytanie czy jesteśmy w stanie przygotować dzieci do tego świata? Z pewnością tylko częściowo. Możemy pomóc dzieciom zrozumieć na czym polega sieć już z pierwszym komputerem. Nie zostawiając ich sam na sam z internetem.

CGI działa w ponad 40 krajach. To firma, która jest bardzo lokalna pomimo swojego globalnego zasięgu. Dzięki tej lokalności możemy rozwijać projekty, które są potrzebne ludziom wokół nas. Jednym z takich projektów CGI, zrealizowanych pro bono jest darmowa gra, która przygotowuje dzieci do tego nowego cyfrowego świata.

Tablety i telefony komórkowe, rzadziej komputery, trafiają coraz częściej w ręce dzieci. Są to nie tylko prezenty ofiarowane na różne święta, urodziny, itp., ale również narzędzia dorosłych, które posiadają jedną lub więcej aplikacji służących rozrywce. Przekazujemy w dłonie dzieci potężne narzędzia (o mocy dużo większej niż suma mocy moich pierwszych 8 urządzeń elektronicznych), które tworzą i edytują treści, eksportując je na cały świat. A czy te małe istoty przechodzą jakiś trening przygotowawczy, związany z operowaniem najnowszą techniką? Czy przekazujemy im informacje o konsekwencjach tworzonych przez te narzędzia treści?

My w CGI wiemy, że pierwszym krokiem jest prewencja. Dlatego przygotowaliśmy dla dzieci wspomnianą już grę Spoofy, która jest umieszczona na stronie Spoofy.pl. To gra, która pomaga dzieciom w bezpieczniejszym wejściu w cyfrowy świat. W przeglądarce daje proste zadania, które są wprowadzeniem do cyfrowego świata.

Jaka jest korzyść z grania w Spoofy?

Dziecko nauczy się poruszania w sieci w sposób przyjemny i bezpieczny. Nie będzie to tylko granie, będzie to miła edukacja, podana w formie rozrywki. Być może uchroni dzieci przed udostępnianiem zdjęć i zbyt szczegółowych informacji? Z pewnością nauczy tworzenia bezpiecznego hasła oraz netykiety (trudne słowo, które wielu dorosłych powinno poznać).

Ta gra jest darmowa. Nie wymaga logowania ani przekazywania danych.

Gra jest dostępna w języku polskim, ukraińskim, angielskim, fińskim i rosyjskim. Kolejne wersje językowe są systematycznie dodawane, dlatego mogłem coś pominąć.

Spoofy to pierwszy krok do cyfrowego świata. Zaproście do niego swoje dzieci.

O tym autorze

Rafał Cholewczyński

Rafał Cholewczyński

Director Corporate Services

Rafał Cholewczyński jest ekspertem w dziedzinie marketingu i komunikacji, pełniącym funkcję Director Corporate Services w CGI. Od 2018 roku odpowiada za działania marketingowe i komunikacyjne CGI w Polsce, na Litwie, Łotwie oraz w Estonii.